Full wypas na Ponidziu.
Ten niedzielny piknik na pińczowskich błoniach był naprawdę „full wypas”. Celem jaki sobie postawiliśmy realizując nasz projekt było promowanie owczarstwa ekologicznego związanego z ochroną muraw kserotermicznych. To jest już ostatni sezon wypasu w ramach realizacji projektu, ale owce na dobre zadomowiły się na Ponidziu, stado się powiększa i wypas będzie prowadzony przez kolejne lata z pożytkiem dla chronionych muraw i hodowców.
Zapraszaliśmy całe rodziny i przyszły całe rodziny. Warto było, bo atrakcje były dla wszystkich. Największą z nich było oczywiście podziwianie sprawnej pracy postrzygaczy owiec. Dopisała pogoda, więc do dmuchanej zjeżdżalni ustawiła się długa kolejka najmłodszych dzieci. Było też malowanie twarzy i zabawa klockami. Stoisko Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych miało chyba największe powodzenie. Można było tutaj sprawdzić swoją wiedzę o przyrodzie Ponidzia, ułożyć puzzle z mapą parków krajobrazowych, czy pokolorować obrazek – na przykład jelonka rogacza. Na scenie przez cztery godziny występowały na zmianę dwa zespoły pieśni i tańca: Honaj z Dursztyna na Spiszu i Furmani z Bodzentyna.
Oprócz tego można było skosztować specjałów przygotowanych przez Koło Gospodyń Wiejskich z Koperni, pysznych serów z gospodarstwa Łukasików, czy gulaszu z jagnięciny serwowanego przez restaurację „Zamek Dersława” z Buska.
Kto nie zdążył być z nami wczoraj może obejrzeć krótki reportaż: strzyżenie owiec i występy zespołów, szkoda tylko, że nie można spróbować pysznego gulaszu.